Wołyń i Podole
Wielkie lasy sosnowe, moczary, błota, pagórkowate tereny wydm piaszczystych, czasem jeziora mocno dały się we znaki patrolom legionowym. Do niedawna nie było tu dróg bitych , ale po osuszeniu terenów nadrzecznych poprawiła się również komunikacja.
W tym mało dostępnym terenie w czasie pierwszej wojny światowej toczyły się najbardziej krwawe bitwy z udziałem wszystkich trzech brygad Legionów Polskich! Gdy oddziały, niemieckie, austriackie i węgierskie uciekały w popłochu Polacy stawili zacięty opór nacierającym Moskalom.
Bitwę pod Kościuchnówką uznano za najważniejszą ze stoczonych przez formacje legionowe na frontach I wojny światowej. Żołnierze oddziałów różniących się etosem politycznym kształtowanym przez dowódców dzielnie wspierała się w walce o wolną Polskę!
Zawodziły sprzymierzone oddziały armii austrowęgierskiej. W tej sytuacji politycy niemieccy chcieli pozyskać świetnego polskiego żołnierza. 5 listopada 1916 r. wydany został tzw. „Manifest dwóch cesarzy” deklarujący utworzenie „z ziem zaboru rosyjskiego samodzielnego polskiego Królestwa”. Jak się później okazało nie było masowego napływu polskiego rekruta do armii austriackiej, a Akt 5 listopada nadał sprawie polskiej międzynarodowy charakter i w istotny sposób przyczynił się do proklamowania niepodległości Polski w listopadzie 1918 r.
Lasek Polski, Polska Góra w Kościuchnówce i inne miejsca w rejonie Maniewickim przesiąknięte są krwią polskich żołnierzy. Jest tu wiele cmentarzy zbiorowych i pojedynczych mogił z okresu 1914- 1920 r. Po zniszczeniach sowieckich i latach zapomnienia przez władze PRL już w pierwszych miesiącach istnienia niepodległej Ukrainy pojawiła się szansa odbudowy pamięci czynu legionowego i odnowienia polskich cmentarzy wojskowych. Inicjatorem tego był emerytowany zgierski nauczyciel historii i filologii klasycznej Władysław Barański. 6 sierpnia 1992r (!) na list profesora odpowiedzieli mieszkańcy Kościuchnówki „… W najbliższym czasie zamierzamy uporządkować cmentarz, o czym dodatkowo Was powiadomimy.”
„Po 56 latach nakazanego zapomnienia o polskich pierwiastkach tej ziemi, pamięć o tamtych latach pozostała żywym i ciepłym wspomnieniem? Może jest w tym obecna głęboka, prosta ludzka życzliwość o przeszłości tej ziemi”.
To był dobry znak!
Pan Władysław wyjechał na Wołyń, a za nim podążyli inni. Od tej pory coraz częściej Polacy byli przyjmowani w Rejonie Maniewickim. Nawiązano kontakty między szkołami w Zgierzu i Kościuchnówce, a ideę odbudowy cmentarzy podchwycił Komendant Hufca ZHP w Zgierzu Jarosław Górecki . Gdy w sierpniu 1998r. wyjechała pierwsza grupa harcerzy , szlaki były już przetarte. Przywieziono z Polski betonowe elementy ( identyczne jak przed wojną ) Od tej pory co roku pod koniec sierpnia zaludnia się baza w lesie Polskim, a obok siebie przy odnowie polskich cmentarzy pracują harcerze, studenci i dorośli z Polski i Ukrainy! W tym przedsięwzięciu są wspierani przez Senat i ROPWiM..
We wrześniu 2007 r. za sprawą p. W. Barańskiego samochodem służbowym prezydenta Łodzi odbyłem rekonesans po ziemi wołyńskiej. Dzięki niezwykłej gościnności wójtów, księży, kierowników szkół i zwykłych ludzi udało mi się odnaleźć odnowione cmentarze : Przebrażach, Koszyszczach, w Lesie Polskim i w Oziernej, kwaterę legionową w Wołczesku i w Maniewicach, mogiły zbiorowe w Lesie Polskimi i w Jabłonce. Krzyże w Hruziatynie i Navis, które poświęcił miejscowy kapłan .
Ale są jeszcze miejsca, dawne cmentarze i mogiły gdzie nie ma nawet krzyża! Trzeba je odnaleźć, postawić choćby krzyż! Pracy dla wszystkich chętnych, jest tu bardzo dużo. Już w przyszłym roku będą tam także Piłsudczycy!
Może nie jest jeszcze za późno?
W artykule „POLESIA LEGIONOWEGO CZAR” p. Władysław napisał:
„Naszym zadaniem było w pierwszym rzędzie poszukiwanie cmentarzy. Niestety nie wszędzie zdążyliśmy- w Kuklach, Hrywiatce, Miłoszowie. Nikt już nie umiał ich wskazać- pogrążył je w niepamięci upływ 90 przeszło lat. Śniegi zawiały, pługi zaorały. Ich daj Boże odnalezienie pozostawiam kontynuatorom: p. Władysławowi Grodeckiemu z Krakowa, oraz paru przyjaciołom z Dolnego Śląska.”
I stało się, decyzją szefów organizacji piłsudczykowskich i niepodległościowych zostałem wybrany Pełnomocnikiem d/s Odbudowy Cmentarzy Poległych na Wschodzie. Pierwszym efektem tego porozumienia będzie wyjazd w Rejon Maniewic grupy harcerzy, Strzelców i Piłsudczyków z Południowej Polski. Wspólnie z harcerzami Jarosława Góreckiego, będziemy w dniach 18-28 sierpnia odnawiać kolejne cmentarze polskie na Wołyniu. W drodze powrotnej do Polski odwiedzimy m. in. Krzemieniec, Poczajów, Brody, Olesko, Podhorce, Złoczów, Wiśniowiec, Zbaraż, Tarnopol, Brzeżany, Rohatyn, Lwów, Kalwarię Pacławską, Przemyśl, Jarosław. Będzie to wspaniała lekcja historii i patriotyzmu!
Władysław Grodecki